Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Nefre z miasteczka Tczew. Mam przejechane 68314.30 kilometrów w tym 12686.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl

UBEZPIECZENIA KREDYTY

2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl ZALICZONE GMINY
free counters
majorka last minuteStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Nefre.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SPACER

Dystans całkowity:211.94 km (w terenie 43.86 km; 20.69%)
Czas w ruchu:29:21
Średnia prędkość:7.22 km/h
Maksymalna prędkość:27.00 km/h
Suma podjazdów:304 m
Suma kalorii:5524 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:19.27 km i 2h 40m
Więcej statystyk
  • DST 15.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 24:00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Chodzenie

BARCELONA -FANTAZYJNY ŚWIAT GAUDIEGO

Poniedziałek, 11 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 16

Tegoroczne wakacje spędziliśmy na Costa del Maresme - wspaniałym wybrzeżu Katalonii, z licznymi rozległymi, piaszczystymi plażami, interesującym krajobrazem i wspaniałą hiszpańską atmosferą. Dzięki dobrze rozwiniętej komunikacji miasteczka Costa del Maresme stanowią doskonałą bazę wypadową do zwiedzania stolicy Katalonii – Barcelony.
My udaliśmy się kolejka podmiejską do Barcelony na jednodniowa wycieczkę, jak zapewne się orientujecie na każde większe miasto potrzebne są minimum trzy dni żeby zobaczyć najważniejsze zabytki, my niestety nie mieliśmy tyle czasu.
Pomimo tego, że Barcelony nie zwiedzaliśmy na rowerach - co pierwotnie było w planach, chciałabym opisać krótko naszą trasę wycieczkową oraz opisać komunikację rowerową w tym pięknym mieście.


Plac Kataloński © Nefre


Do Barcelony dojechaliśmy kolejką podmiejską Renfe. Wysiedliśmy na Plaza de Cataluna, który jest ośrodkiem życia towarzyskiego mieszkańców Barcelony i miejscem gdzie przecinają się główne ulice miasta. Plac Kataloński został wytyczony w XIX wieku, a w 1927 roku architekt Fancesco Nebotje nadał mu ostateczny kształt. W górnej części placu usytuowane są dwie fontanny (jedna jest za moimi plecami), które dzięki współgraniu wody i światła nadają mu niepowtarzalny klimat.
Plaza de Cataluna stanowi centrum handlowe, gdzie można nabyć różnego rodzaju towary, jak również jest punktem wyjściowy wielu tras spacerowych po mieście.


Plac Kataloński © Nefre


Barcelona to nie Amsterdam, a Hiszpania to nie Holandia. Ale te dwa miasta łączy przynajmniej jedno: zamiłowanie do jednośladów. W Barcelonie blisko 30 tys. osób dojeżdża do pracy na rowerze, a dwa razy więcej korzysta w tym celu ze skutera. Miasto posiada ponad 100 km ścieżek rowerowych oraz… BiCiNg.
BiCiNg to wyjątkowy system wypożyczania rowerów. Katalończycy, za 24 Euro mogą kupić specjalną, ważną przez rok kartę imienną, która upoważnia do darmowego wypożyczenia roweru na 30 minut. Liczba wypożyczeń jest nieograniczona, a opłaty zaczynają się dopiero po przekroczeniu pół godziny jazdy rowerem. Rowery te są dla Barcelończyków typowym środkiem dojazdowym – „parkingów” BiCiNg w mieście jest 200 (udostępniają one 6000 rowerów), ale niestety: ten środek transportu nie jest przeznaczony dla turystów. Jednak nawet zżymając się na dyskryminację obcokrajowców, trzeba przyznać, że wypożyczalni rowerów dla przyjezdnych jest dość
Hiszpanie cenią sobie rowerzystów, bardzo popularne jest tu kolarstwo sportowe, ale zdarzają się absurdy związane z jazdą jednośladem. Np. roweru nie można przypiąć do drzewa lub latarni o artystycznej wartości. Tylko, że takie drzewa i latarnie nie są oznaczone. Rowerem można jechać po ulicy w odległości 5 metrów od fasady, a zdarzają się uliczki, które są węższe niż 10 metrów. Znaczy się – jeździć nimi nie wolno. Przynajmniej oficjalnie, bo w rzeczywistości katalońska policja jest wyposażona standardowo, a nie w rozwijaną miarkę do sprawdzania tych odległości.
Przykładowe ceny w rowerowych wypozyczalniach, za cały dzień jazdy na jednośladzie zapłacimy około 15 Euro, za 12 h - 12 Euro za 8 godzin 10-11 Euro.


Barcelona Passeig de Gràcia © Nefre

Nasz spacer po Barcelonie rozpoczęliśmy ulicą Passeig de Gràcia, będącej reprezentacyjną aleją XIX-wiecznej Barcelony; zobaczyliśmy kilka budowli w stylu katalońskiego modernizmu. Pierwsza ukazała się naszym oczom Casa Batllo – klejnot barcelońskiej secesji. Budynek wykonał Antonio Gaudi dla magnata włókienniczego Josepa Batllo y Casanovasa. Falująca konstrukcja ozdobiona niebiesko-zielonymi mozaikami pozostaje w kontraście ze stonowaną architekturą otoczenia. Do dekoracji zewnętrznych ścian budynku Gaudí wykorzystał nietypowe materiały – różnokolorowe kawałki ceramiki i potłuczonych kafli.

Barcelona ławka Gaudiego © Nefre


Na ulicach stolicy Katalonii znajdują się ławki wraz z latarniami zaprojektowane przez Gaudiego. Chwila odpoczynku i ruszamy dalej skręcając na Cansell de Cent idziemy w kierunku największego dzieła Gaudiego - Sagrada Familia. Wiesiek się pyta czy to daleko - nie wiem.. odpowiadam, wiem tylko że idziemy dobrze i na pewno naszym oczom pokażą się najpierw żurawie budowlane. Mijamy uliczki z kanjpkami, sklepy z kosmicznymi cenami i przechodzimy przez dziesiatki uliczek i na każedej są światła, więc co chwile przymusowy przystanek. Z daleka widać już żurawie, dotarliśmy na ulicę Mallorca, staneliśmy przed światynią nie mogac ochłonąć z zachwytu..:))))

Bazylika Sagrada Familia © Nefre

Na ulicy Mallorca znajduję się jedno z najsłynniejszych dzieł Antonio Gaudiego - Sagrada Familia. Na początku w 1882 roku budową kierował Francisco de Villar. Dopiero w następnym roku prace przejął Gaudi. Artysta czuwał nad budową świątyni aż do 1926 roku, gdy zmarł tragicznie potrącony przez tramwaj. Prace mogły być kontynuowane dzięki szkicom i notatkom Gaudiego, które pozostawił po sobie. Koniec prac przewidują na rok 2026 w setną rocznicę śmierci Gaudiego.

Sagrada Familia © Nefre

Dzieło posiada symboliczną konstrukcję z trzema gigantycznymi fasadami: wschodnia jest poświęcona Narodzeniu Chrystusa, zachodnia Męce Pańskiej i Śmierci, południowa przedstawia Chrystusa w Chwale. Cztery iglice każdej z nich symbolizują 12 apostołów, a wieża nad absydą Matkę Boską. Zgodnie z zamierzeniem Gaudiego nawa główna miała osiągnąć 170 metrów wysokości i zostać zwieńczona ogromną kopułą, którą otaczać miały cztery dodatkowe wieżyczki przedstawiające Ewangelistów.
Chcieliśmy wejśc do środka, ale kolejka za biletami była szokująca a nas gonił czas, zresztą w środku nie wolno fotografować, to już mnie całkiem zniechęciło a mogłam kupić bilety przez internet, ehhh gapa ze mnie..., kupiłam pocztówkę.


Barcelona Sagrada Familia © Nefre

Wnętrze bazyliki ma symbolizować święte miasto Jerozolimę. Jego projekt opiera się na planie krzyża. Wysokość nawy głównej to 45 metrów, naw bocznych - 30 metrów. Żadna ze ścian nie jest płaska, zdobią je bogate ornamenty i rzeźby. Wiele z nich przyjmuje bardzo abstrakcyjne formy.

Sagrada Familia © Nefre

Czubki wież, które skojarzyły mi się z owocami ładnie wyglądają na tle niebieskiego nieba...

Sagrada Familia © Nefre

Obeszliśmy katedrę dookoła starając się zrobić jak najlepsze fotki, ale ilość turystów nam w tym przeszkadzała.

Sagrada Familia © Nefre

Zdjęcie to zrobiliśmy od strony Placu Gaudiego, udało się jakoś wykadrować prawie całość :))) Na chwileczkę siadamy w kawiarence, miło jest patrzeć na taką niesamowitą architekturę poza tym musimy ustalić dalszy plan wycieczki. Pytanie idziemy do parku pieszo czy jedziemy metrem???... Postawiliśmy na spacer, ponieważ w przewodnikach pisze - że jeżeli chcesz dużo zobaczyć warto pochodzić. Nie zdając sobie sprawy, że będziemy szli cały czas pod górkę udajemy się w stronę ulicy Pg.de Sant John aby dojść do Parc Guell.

Park Güell © Nefre

Park Güell © Nefre

Park Güell (hiszp. Parque Güell, katal. Parc Güell) - duży ogród z elementami architektonicznymi w Barcelonie przy ulicy Olot, bocznej alei Santuari de la Muntanya, w północno-centralnej części miasta. Zaprojektowany przez katalońskiego architekta Antonio Gaudíego na życzenie jego przyjaciela Eusebio Güella, przemysłowca barcelońskiego, który - zauroczony angielskimi "miastami-ogrodami" - przedsięwzięcie sfinansował. Projekt w założeniu był osiedlem dla bogatej burżuazji mającym powstać na powierzchni 20 ha w pobliżu tzw. Łysej Góry. Prace trwały w latach 1900-1914. Projektu tego Gaudí nigdy nie ukończył. W 1922 roku władze Barcelony wykupiły teren i przekształciły go w park miejski.


Park Güell © Nefre

Długo czekałam na moment w którym znajdę się w tak "bajkowej" krainie, przeglądając przewodniki wiedziałam, że tu musimy dotrzeć bez względu na wszystko.Oto schody wejściowe do głównego pawilonu. Gaudí umieścił w nich trzy wysepki; pierwszej nadał formę groty, drugiej - węża na tle katalońskiej flagi - symbolu mądrości, trzeciej - salamandry - symbolu Plutona.
Park Güell © Nefre

Fragment domu w którym mieszkał artysta.

Ja w Park Güell © Nefre

Ja na jednej z wysepek przedstawiającej salamandrę - symbol Plutona.

Park Güell © Nefre

Wąż na tle katalońskiej flagi

Park Güell © Nefre


Park Güell © Nefre

Ozdobny sufit w sali kolumnowej przyciągnął naszą uwagę.

Park Güell © Nefre

Sala Kolumnowa - główny pawilon, który miał służyć za targ. Liczy 86 kolumn o wzorach antycznych, w których środku są specjalne kanały umożliwiające spływ wody z położonego nad pawilonem tarasu. Dach sali ma kształt falisty i ułatwia tym bardziej spływ deszczówki.

Park Güell © Nefre

Wspieliśmy się na taras nad pawilonem kolumnowym przez architekta był nazywany teatrem greckim. Opasany jest wyjątkowo długą ławką, która jest jednocześnie gzymsem pawilonu pod nim.

Park Güell © Nefre

Widoczek z ławki na dom Gaudiego w tle oczywiście Barcelona.

Ja w Park Güell © Nefre

Park Güell © Nefre

Park Güell © Nefre

Po lewej stronie dom, w którym mieszkał Gaudí nim przeprowadził się w pobliże Sagrada Familia. Mieści się tam muzeum artysty.
Park Güell © Nefre


Park Güell © Nefre

Park Güell © Nefre

Chwileczka odpoczynku na najdłuższej ławce na świecie i chyba najberdziej kolorowej....

Ja w Park Güell - punkt widokowy © Nefre

Punkt widokowy w pakru widok na całą Barcelonę

Park Güell © Nefre

Wielki akwedukt w parku z kamienistymi donicami w których posadzono agawy.
Park Güell © Nefre

Kończymy nasz dwugodzinny pobyt w parku, może kiedyś tu wrócimy tak nam się tutaj podoba.... Udajemy się na stecję metra "Lesseps" skąd chcieliśmy pojechać na Plac Kataloński,ale w ostatniej chwili zmieniłam decyzję i wysiedliśmy na stacji "Drassanes" przy nadbrzeżu.

Barcelona Plac Kolumba © Nefre

Wysiadając z metra widzimy Mirador de Colón – wysoką kolumnę wybudowaną na cześć Krzysztofa Kolumba, która króluje nad okolicą wokół portu, tuż obok jest taras widokowy na który można wjechać windą,ale my z tego nie skorzystaliśmy. Pochodziliśmy po deptaku portowym, podziwiając z daleka Wzgórze Montjuic na które wjeżdza się kolejką linową, ale coż żeby zwiedzić to miejsce potrzeba całego dnia... innym razem

Barcelona koło portu © Nefre

Na nabrzeżu podziwiamy piękny budynek w którym mieści się zarząd portu w Barcelonie, udało mi się również uchwycić w kadrze jakiegoś rowerzystę.... Z tamtąd kierujemy się w stronę słynnego deptaku Las Ramblas..

Barcelona Las Ramblas © Nefre

Sławna aleja Ramblas mająca długość 1180 m to dawne sezonowe koryto rzeki. Zagospodarowanie tego obszaru nastąpiło w XVIII wieku i zostało zaprojektowane na wzór francuskich bulwarów. Centralnie umiejscowiony jest chodnik do spacerowania, a po jego obu stronach znajduje się jezdnia dla ruchu kołowego, natomiast wzdłuż całej długości alei są posadzone drzewa dające cień spacerowiczom.

Barcelona La Ramblas © Nefre

Deptak dzieli się na kilka odcinków o różnym charakterze: znajdziemy tam stanowiska malarzy, stragany z kwiatami, stoiska z książkami, zwierzętami domowymi itp... Pochodziliśmy troszeczkę wśród tego tłumu, czego nie lubię tym bardziej że naczytałam się o kieszonkowcach grasująch na deptaku... skierowaliśmy się do Dzielnicy Gotyckiej...

Barcelona Bari Gotic © Nefre

Dzielnica Gotycka to najstarsza część miasta. Tworzy ją zespół kamiennych budynków z rozlokowanymi wokół sklepami, barami, gospodami i eleganckimi restauracjami. Większa część zabudowań pochodzi z XIII-XV wieku, ale są również pozostałości z czasów starożytnych.

Barcelona Bari Gotic © Nefre

Wchodzimy na Plaça Reial, jedno z wielu popularnych miejsc w Barcelonie.
Niewielki placyk ukryty wśród wąskich uliczek dzielnicy gotyckiej,spędzamy tutaj chwileczkę podziwiając fontannę oraz latarnie projektowaną przez Gaudiego



Barcelona - Bari Gotic © Nefre

Spacerujemy wąskimi uliczkami wśród gotyckich zabudowań, za maną jedzie jakiś rowerzysta -hmmm ciekawc czy wie, że powinien jechać 5 metrów od fasady budynku, co jest niemożliwe ...

Barcelona Bari Gotic © Nefre

Dochodzimy do Placu Św. Jakuba tu znajduje się siedziba władz miasta i regionu, dookoła same auta policyjne, rzucamy okiem na budynki kilka fotek i uciekamy dalej....

Barcelona Katedra Eulali © Nefre

Dochodzimy na Plac Słońca (Plaça de la Seu), na którym znajduje się katedra św. Eulalii (zm. 304) - dziewicy, męczennicy, która według tradycji zginęła w Barcelonie w czasie ostatnich prześladowań chrześcijan. Do tego okazałego obiektu Hiszpanii udaje nam się wejść za darmo ponieważ akurat trwa msza, kiedy nie mas mszy wstęp kosztuje 5 Euro.
Po zwiedzeniu obiektu siadamy w cieniu, jest bardzo gorąco a my jesteśmy już dosyć zmęczeni. Rozkładamy mapę, Wiesiek ma ochotę na zwiedzenie Łuku Triumfalnego, pytamy starszego Hiszpania czy to daleko, okazuje się że to jakieś 4 km od Placu Słońca. Wracamu jednak na Plac Kataloński ...



Barcelona Pg. de Gracia © Nefre

Obchodzimy dookoła raz jeszcze Palc Kataloński podziwiając włączone fontanny, idziemy znowu na Pg. de Gracia, zobaczyć jedną kamienicę którą przeoczyłam...

Barcelona kino Comedia © Nefre

.....po drugiej stronie ulicy widzimy okazały budynek - to kino Comedia, to już ostatni obiekt który fotografujemy za moment opuścimy Barcelonę. Czuję jakiś wewmętrzy żal, że nie zoabczyliśmy więcej, ale tak jak wspomniałam jeden dzień to za mało na każde większe miasto. Najważniejsze, że zrobiliśmy pierwszy krok w zorganizowaniu sobie wycieczki sami bez biura podróży (to dzięki Kasi G., która długooo mnie do tego namawiała). Może uda się przylecieć do Barcelony na trzy dni i pozwiedzać miasto na rowerze kto wie..., może uda się zebrać grupę rowerową, czas pokaże.... Chciałam na koniec dodać, że stolica Katalonii jest bardzo dobrze oznakowana, przyjazna turystom i nie sposób się tam zagubić (czego bałam się podczas planowania trasy wycieczki)..:))))Do Calella wracamy około 21.30, po drodze do hotelu zaliczyliśmy jeszcze wieczór flamenco:)))) Pozdrawiamy Wszystkich czytelników.. i zachęcamy do odwiedzenia Barcelony